czwartek, 16 lutego 2017

Toxic People Toxic Environment |Chapter 2|(Page 7)

No więc elo dawno nic nie pisałam no ale bum, opko. No o ten walić zostawiam was żebyście przeczytali tą pożyteczną część tego posta która jest tam poniżej xd.

Minęło parę miesięcy po tym wszystkim. Moje kontakty z przyjaciółmi się nieco zmieniły. Nieco bo .... można powiedzieć że zostałam singielką. Na rękę mi z tym w sumie. Wracając, wygląd nieco mi się zmienił, wyglądam na bardziej niewyspaną z worami pod oczami, rana na brzuchu którą mam zaczęła mi od jakiegoś czasu krwawić, więc muszę ciągle nosić bandaż na brzuchu. Uszy które ogarnęłam po jakimś czasie zmieniły kolor na intensywnie czarny. Zakładam również plaster na nos,  pomaga mi on nieco w tamowaniu krwotoków bo naciska na te śmieszne "motylki" na nosie czy coś ale i tak  często mi krew leci, zazwyczaj to z ciśnienia w sumie nie rozumiem jak ten plaster ma działać, fajnie wygląda i tyle ;~; . Dalej nie rozumiem co oni mi zrobili w tym szpitalu, to takie nie logiczne ... najlepiej jeśli po prostu nie będę o tym myśleć *bierze laptop i wchodzi na fb* hm... ciekawe czy ktoś jest *pisze na konfie*
Ja- eee elooo
Kopara: hejo
J- uszy mnie bolą żal
K- które uszy? XDXDXD
J- ;-; no te na głowie
K- no ale które xdxd
J- uszy misia no kurwa mać jprdl
K- a
J-no
K-ok
J- a jak tam twoja ręka?
K- eee
*wysyła zdjęcie metalowej ręki oklejoną plasterkami w jednorożce*
K- pacz jaka fajna
J- Zajebista
K- wiem
Maja- efjgfd

M-elo
J- Maaaja! :D 
M- JAAAAŹ!
J- Heejo *hug*
M- yeey *hug*
*dzwoni ktoś*
hm, zastrzeżony numer? To chyba nie jest dobry pomysł.... ale sprawdzić kto to warto
J- ej czekaj ktoś do mnie dzwoni z/w
*odbiera telefon*
-halo?
???- Witaj, możliwe że pamiętasz to co zaszło kilka miesięcy temu. Chciałbym nieco podać Ci pewnych informacji o których powinnaś wiedzieć. Po pobraniu próbek twojej krwi zabraliśmy ją żeby testować ją na nowych "pacjentach". W wyniku czego w pewnym sensie masz brata. W jego krwi są próbki twojego dna ale również twojej mamy i ojca, odrębniliśmy je podczas ekstrakcji chromosomów. Martwimy się również że jako nasza pierwsza pacjentka możesz przechodzić przez to najgorzej bo testy nie były w 100% przejrzyste i mogliśmy popełnić jakieś błędy. Wyślemy do Ciebie Jake'a jutro o 10, będzie Cię pilnował i reportował nam jakiekolwiek dziwne zmiany, nawet jeśli nagle zachorujesz. Prosze się nie martwić nie mamy na celu zabicia Cię, jesteś cenna tak samo jak twoi przyjaciele. Poza jednym, który za bardzo stawiał opór i przez niego ponieśliśmy za duże straty. Nie możemy pozwolić sobie na takie koszta. Gdy go namierzymy natychmiast się go pozbędziemy, na tą chwile testujemy twoje dwie koleżanki, zapewne wiesz o kogo chodzi, ale ja już za dużo powiedziałem. Mam nadzieje że Jake nie będzie kłopotliwy i zajmie się tobą dobrze. Życzę miłego dnia. 
Huh..... co ...z-zrobili mi brata? Ale.... dziwne to troche ale dobra, myślałam że oni są tymi złymi ... um... coś ukrywają pewnie.... i kogo oni chcą zabić ;_;??? Mam nadzieje że nie chodzi o Emila.... 
J- um no ten j/j rozmawiałam z jakimś typem od tego czegoś no... gdy mnie uprowadzili
M- wat oni mają twój numer ;o? I co powiedział?
J- em najwidoczniej .... powiedzieli że zrobili mi brata(wtf ._.))) i wyślą go do mnie jutro, chcą zabić kogoś z nas i mają u siebie dwie osoby, ale chuja nie wiem kogo
M- o shit D: ale Ciebie nie zabiją?
J- no raczej nie, bo wysyłają Jake'a właśnie po to żeby mnie chronił ....
M: uf to dobrze :D 
K-pewnie mnie zabiją
J- weź, na pewno nie, zwracali się do tej osoby w rodzaju męskim więc bardziej się martw o Emila
K- shit..... 
*kilka godzin później* 
J- dobra ja spadam, musze ogarnąć się jutro żeby wstać o 10, branoc
K- kolorowych koszmarów
M- ... dobranoc :( 
*wyłącza laptop i kładzie się spać*
~Następnego dnia~ 
*budzi się* nehh, *ziew* która to godzina? *sprawdza telefon* o kurwa.... *wyskakuje z łóżka i biegnie do drzwi* mam nadzieje że sobie nie poszedł czy coś :( *otwiera* 
-ym h-hej ... długo czekałeś?
Jake- no .... 30 minut
- wybacz >n< zaspałam .... przepraszam że musiałeś tutaj stać aż tyle, wchodz do środka 
J- spoko, *wchodzi* czyli ty nazywasz się Jaśmi-
-nawet się nie waż dokończyć .... mów mi Jaś po prostu, plz ... 
J- um, okej jak wolisz 
-zaprowadzić cię do mojego pokoju? Będziesz musiał siedzieć tu ze mną bo nie mam tu pokoi gościnnych 
J- spoko, będę spać z tobą czy na materacu? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
-nie mam zapasowego materaca..... będziesz spać na podłodze :) *wchodzi do pokoju* nie zwracaj uwagi na ten syf, 
J- miałem u siebie gorszy... ey ale podłoga jest niewygodna, wiesz?Wolałbym z Tobą ( ͡° ͜ʖ ͡°)
-praktycznie w ogóle Cię nie znam
J- cześć jestem twoim bratem mam na imie Jack i mam 19 lat ;;;;)
-dalej za mało
J- jestem alkocholikiem nie zdałem studiów mam kilka blizn nie lubie tofu jestem uczulony na koty i matka nazywała mnie królisiem ;;;;)
- oh króliś?.... ale to dalej za mało
J- jezu nie będę opowiadać Ci całej historii o mnie *siada na łóżko* 
-czemu? Ja chętnie posłucham 
J- uh dobra ale w skrócie bo nie lubie szczegółów. Więc no..........um
-coś nie tak?
J- zapomniałem 
-co zapomniałeś?
J- kurwa, nawet nie wiem.... um ...dobra nie było tematu, wrócimy do tego kiedy indziej, ok?
- ehh no dobra *przygląda mu się* o .... masz podobne uszy do moich heh, tylko że są bardziej w kolorze twoich włosów
J- um.... no tak, przeprowadzali na mnie podobne testy co na tobie a przed tym jeszcze upewniali się że wszystko poprawne testując jedną z twoich koleżanek. 
- huh, chodzi o Maje? Bo też ma takie uszy...
J- nie wiem jak sie nazywała ale skoro ma uszy misia to pewnie chodzi o nią ....
- oh, Jake? Czujesz cos jak dotykasz uszu?
J- ym nie jestem pewien, na początku nic nie czułem a potem Ro-.... doktorek kazał mi ich nie dotykać bo jeszcze mi "odpadną" ale pewnie mnie tylko straszył jak jakiś nadopiekuńczy rodzić... jeśli chcesz to sprawdź sobie 
-hm? Mogę je dotknąć? 
J- no tak, to tylko uszy
*dotyka* no faktycznie to tylko uszy, takie małe.... mięciutkie.... heh 
-fajne są *przestaje tykać xd* 
J- thyyy, masz zimne ręce,chodzisz do szkoły prawda?
-sorki xd... um nawet mi nie przypominaj
J- jutro Cię zaprowadzę :D 
-c-co? Ale po co? Przecież dam sobie radę sama
J- nie wygłupiaj się, przecież wiesz że moim zadaniem jest pilnowanie Ciebie. Nie mogę spuścić z Ciebie oka. 
-nawet gdy będę spać będziesz się na mnie patrzył czy nic mi nie jest?
J- no co ty, jak będziesz spać będę Cię przytulał dla pewności że nikt nie przyjdzie żeby Cię zabić, a nawet jeśli to postrzelili by mnie nie Ciebie i zdążył bym Cię ostrzec żebyś uciekła :D 
-oni zrobili Ci pranie mózgu że poświęcił byś dla mnie życie?
J- nie, wcale nie musze poświęcać mojego życia dla Ciebie, to mój wybór, jesteś moją młodszą siostrą i chcę się tobą dobrze opiekować.
-oh.... j-ja *przytula go* ..dzięki...możesz ze mną spać ... ale na razie tylko dzisiaj
J- yey :D *też przytula* nie martw się, ze mną u boku nigdy nie stanie Ci się krzywda.
-...ale za to Tobie może się stać
J- racja... ale mną nie musisz się przejmować, kilkukrotne zabiegi sprawiły że jestem 2 razy bardziej odporny od statystycznego mężczyzny.
Julka- *wchodzi do mojego pokoju* to Adi?! 
-.... nie, to twój nowy brat
J- kto to Adi? I to twoja siostra? Nie podobne jesteście xd
-um Adi to mój ex, i wiem o tym xd
Julka- wat powiem mamie *biegnie na górę*
- aha? ;-;
J- miałaś chłopaka? 
-um no miałam....ale zerwałam z nim jakiś czas temu... nie do końca  chce tego wspominać
J- rozumiem... a powodem rozstania był on czy Ty?
-w sumie sama nie wiem, zerwałam z nim przez jego zachowanie i kłamstwa więc chyba jego wina
J-mocno Cię zranił?
-no tak.... często przez niego płakałam, a czemu o to się tak wypytujesz?
J- *przytula mocniej* nie pozwolę już nigdy żadnemu skurwysynowi żeby zranił moją siostrzyczkę 
-p-przestań >.> już nawet nie chcę mieć nikogo 
J- to dobrze :) *przestaje hugać* 
-um Jake?
J- tak?
-czuję jakby krew z nosa mi leciała ...
J- huh? *patrzy na jej nos* oh, faktycznie, poczekaj wezmę chust- ....ecz- ... um nie masz tutaj nawet papieru do nosa?
-skończył się, jest tylko w klopie rolka *zatyka sobie nos dłonią* fak zaraz cała się pobrudzę 
J- czekaj tu *biegnie po papier* 
- uh nie zostawiaj mnie tak z tym krwotokiem :'( 
J- *wraca i zatyka jej nos papierem* trzymaj to
-no dobrze, a co z moją ręką? Jest cała brudna ;-; 
J- to nic .... *bierze jej dłoń i zlizuje krew* 
-u-uhh Jake kurwa ;///; to łaskocze przestańńń mogę sobie ją potem umyć 
J- no sorki .... *urywa dwa listki papieru i wyciera jej dłoń* wolałem to teraz zrobić żebyś nic nie poplamiła a nie chciałem żebyś wstawała do łazienki z krwotokiem nosa bo jeszcze byś zasłabła, połóż się lepiej i odpocznij 
-uh mogłeś po prostu wytrzeć ;////; n-no dobrze *kładzie się* krwotok chyba ustał ... 
J- lubie smak krwi heheh ... o to świetnie :D *Zabiera zakrwawioną chusteczkę i przykłada jej małą morką ściereczkę do nosa* to na wszelki wypadek jakby znowu miała lecieć *całuje ją w policzek* leż tu ja pójdę do twojej mamy... do naszej* mamy i poproszę ją żeby zrobiła Ci coś do jedzenia C: *wychodzi z pokoju* 
On trochę przekracza granicę między "bratem" a "chłopakiem" ... będę musiała mu to niedługo wytłumaczyć ... eh, to i tak nie zmienia faktu że jest uroczy gdy tak się stara żeby nic mi się nie stało...



waw to koniec na dzisiaj XD mam dość pisania a wy zapewne dość czytania (za dużo czasu mi to zajęło) musze w końcu iść spać i wiem 70% opka to dialogi ale nudzą mnie takie typowe monologi w których sie opisuje myśli i takie tam, kto by chcial czytać deskrypcje jak ktoś wstaje z łóżka i wgl zakłada wszystko perfekt i 50000 tysięcy zdań więcej. NOPE. Ja mam za dużo wymyślonej fabuły więc nie mam czzasu na takie gówna XD. A i tu niżej macie refke do Jake'a, żebyście po prostu mogli wiedzieć jak wygląda bo tak 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz