No więc czekałam z mamą 30 min w kolejkach a potem 20 min w poczekalni i tam nam zleciała prawie godzina czasu na samym staniu i czekaniu, zgłodniałam ale mama nie chciała nic mi kupić bo mówiła że żarcie na lotniskach jest za drogie. Siedziałam na jakimś krzywym siedzieniu i patrzałam przez wielkie okno na samoloty. Mama mówiła że trochę tu poczekam, a ja nadal nie mogłam uwierzyć że będę w Polsce. Przypomniało mi się nagle że miałam napisać do Adiego jak będę na lotnisku, wyciągnęłam telefon i próbowałam się połączyć z netem. Kurwa działaj no.
- Mamo, net z lotniska nie chce działać
- To masz pecha, nie potrzebny Ci teraz bo zaraz idziemy do samolotu.
Ja pierdole, dobra trudno, potem jakoś spróbuje połączyć się, gdziekolwiek, bd najwyżej kraść net
komuś z chaty. Nagle w głośnikach usłyszałam że samolot do Wrocławia jest już na pasach >.>.
Mama mnie zgarnęła i walizki i poszła do kolejki, lubi zawsze być pierwsza. Staliśmy następne 5 minut w kolejce, aż w końcu komuś zachciało się ruszyć dupe żeby nas przepuścić dalej. Prześliśmy przez te, bramki?Nwm kurwa jebać, to. *skipuje do momentu w którym jest w samolocie* no więc siedze i się kurwa nudze. Lelelele. Nie lubie jak samolot startuje, to takie dziwne uczucie. Yh. Mój mózg, złapałam się za głowe.
- Nic Ci nie jest?
- Nie, nie , po prostu daj tik taka xd
Mama dała mi gume do żucia bo nie miała tik taków ;m; zawsze coś. Wziełam telefon do ręki i słuchałam piosenek. I tak przez 2 godziny ;m; w trakcie zgłodniałam, ale kurwa musiałam się pożywić wodą bo nic innego nie było, no była buła, ale ja nie lubie pasztetu więc jej nie zjadłam ;m; xd.
No dobra to ja kończe na dzisiaj ^u^ pewnie są błędy ale trudno xd. Mama zaraz neta wyłączy ^n^
~Jasiu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz