*ps, trochę będę przwijać historie bo opisywanie każdego szczegółu jest nudne xd*
Po jakiś 30 minutach wyszłam z pokoju i poszłam się załatwić, to wiecie, każdy kiedyś musi.
Zostawiłam otwarty pokój i laptop, w tym też chat. Usłyszałam kroki Julki, wstałam z kibla i opuszczonymi spodniami zbiegłam po dwóch schodkach, popatrzałam się na nią i gestem rąk pokazałam jej że ją obserwuje. Wróciłam się na kibel i ...no wiecie, kontynuowałam to co robiłam.
*perspektywa Julki*
ona jest dzifna... ja przecież nic nie robie, tylko chodze. Dopra, wlocze sobie muj (smierdzący) laptop i pogram w internet :3. Usiadnełam na moim luszku, au, cos mnie swendzi, wsadze tam renke i sprawdze co mnie swendzi. Ee, lol, nie wiem cio mnie tam swendzi, trudno, powącham renke, mosze to cos zmieni, neeee, smierdzi, fuj, dopra trudno. Au, mam cos w nosie, musze to wyciongnac, a co jak to kosmici mi weszli to glowy? au, nie to tylko jakiś babok, lol.
*wracamy do mojej perspektywy xd*
podciągnęłam gacie i wróciłam szybko do pokoju. Zauważyłam że nikogo nie ma na chatcie. No, ja tylko do klopa poszłam....sprawdzam godzine
wtf, 22? Ile ja w tym klopie siedziałam? A może po prostu było już późno. No dobra, przebiorę się w piżamę i pójdę spać bo nie mam już właściwie nic do roboty. Przykryłam się kołdrą i próbowałam złapać za pstryczek mojej lampki. Trafiłam w końcu ,zgasiłam światło i poszłam spać.
*perspektywa Julki*
dopra, musem isc do kibla, lol, ey a cemu Jasmina spi? Lol lol lol, pszeciesz dopielo 20, haha, zal, dopla ide siku bo zmoce gacie. Aaaa, swendzi mnie znofu, lol, podlapie się bo lupie.
E tak to koniec xd, to po prostu dokończenie wczorajszego i po prostu nie mam też czasu na pisanie. Mama chce mi net wyłączyć więc się musze streszczać. Jutro napisze dłuższe ^^ :3♥
~Jasiu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz